Niby coś mi się chce, pomysł jest, ale tak naprawdę to się chyba nie chce... Snuje się, zła jestem i to moje rozwojowe osiedle czasem doprowadza mnie do płaczu...
Tak się przemieszczam, bałaganię w każdym kącie, coś zaczynam, czegoś nie kończe...
A rymy tak mi się układają, że może zakończy się to moje marudzenie jakimś wierszem...
Zgadnijcie co to?
Ania ja mam to samo - niechciej totalny. az brak sil,ze brak sil :D
OdpowiedzUsuńTo chyba znaczy, że mamy za mało roboty, a za dużo czasu wolnego:D
UsuńPrzesilenie wiosenne? Tez mam. Wcześniej miałam depresję jesienna i zimową. A w przyszłym tygodniu idę sobie zbadać poziom hormonów, bo już sama ze sobą nie wytrzymuję...
OdpowiedzUsuńA więc głowa do góry i malej dalej...balustrada od balkonu? meble ogrodowe?
Czasem trzeba byc mistrzem nad mistrze, aby wytrzyma sama ze sobą:D
UsuńNie zgadłaś, próbuj dalej:D
No jakoś mi się nie chce wierzyć w tego niechcieja, częstotliwość postów mówi co innego:D
OdpowiedzUsuńA tak na serio, czasem po prostu trzeba przeczekać, zająć myśli czymś innym, a niechciej sam odejdzie:)
:D
Usuńno to czekam;)
heh, mam coś podobnego... do tego przeziębienie się ogólne do domu przypałętało, dzięki czemu prawie wszyscy są straszliwie pociągający :P
OdpowiedzUsuńa z tajemniczym dziełem... mnie też się kojarzy coś balkonowego... może obudowa na skrzynki?
i dobre masz skojarzenia:D
UsuńI zdrówka dla wszystkich!!
UsuńA może to jakaś ławko-skrzynka ...kurcze, myślę od wczoraj.
OdpowiedzUsuńNieźle kombinujesz:D Prawie sie udało.
Usuń