No i udało się.
Po tylu tygodniach wreszcie uporałam się z tym moherem, który spędzał mi już sen z powiek.
Wpadły kolejne zamówienia, kolejne pomysły - a tak, jednak miewam od czasu do czasu ;) A ten moher nie chciał wcale zejść z drutów.
Ale jest już i czeka na właścicielkę a ja cała w nerwach - czy się spodoba.
Powstały 2 rozmiary, dlatego, że włoczki było pod dostatkiem oraz dlatego, że chyba nie zniósłby już siódmego prucia... Tak w sumie wyszedł tak jak powinien za szóstym razem. Uff! Jestem zadowolna z efektu.
Mało pracowałam na moherze a tym bardziej robionym bezszwowo bo tak miało być :)
Początkowo strasznie mi się skręcał, boki wychodziły nierówne i do tego nie mogłam utrafić z rozmiarem. Miara zdjęta z klientki ale cały czas wychodził zbyt obszerny.
Spodoba się???
czwartek, 27 sierpnia 2015
wtorek, 11 sierpnia 2015
niedziela, 2 sierpnia 2015
Szalony weekend ze świnką Peppą
2 urodziny Heleny.
Przygotowania zaczęły się już w czwartek. Jak zwykle postanowiłam wszystko przygotować sama. Uzbierało się 20 osób wiec do dzieła. Nieoceniona mama pomogła w opiece nad Heleną. W międzyczasie kolejny spontaniczny start biegowy :)
Potem zwykły dziecięcy wypadek i rozcięta warga, krew się leje, panika... Ale obyło się bez szpitala.
Ale najważniejszy tort. Dekorowaliśmy z Mężem do 2 w nocy.
Opłacało się, bo mina Helenki - bezcenna :)
Reszta jutro... Padam.
Dobrej nocy :)
Przygotowania zaczęły się już w czwartek. Jak zwykle postanowiłam wszystko przygotować sama. Uzbierało się 20 osób wiec do dzieła. Nieoceniona mama pomogła w opiece nad Heleną. W międzyczasie kolejny spontaniczny start biegowy :)
Potem zwykły dziecięcy wypadek i rozcięta warga, krew się leje, panika... Ale obyło się bez szpitala.
Ale najważniejszy tort. Dekorowaliśmy z Mężem do 2 w nocy.
Opłacało się, bo mina Helenki - bezcenna :)
Reszta jutro... Padam.
Dobrej nocy :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)