wtorek, 31 stycznia 2017

Prezent świąteczny

Komplet z merynosów.
Dobrze się dziergało mimo, że o tej porze trudno dzierga się czerń.

I ryż na taki wielki otulacz to tez kawał ciężkiej roboty ;)

Czapka i otulacz dla Pauliny.

Druty: 3,5mm
Wzór: własny
Włoczka: Lanagold Merino


Powiem, Wam szczerze, że przeraża mnie stan naszego powietrza...
Ale trening zrobic trzeba, dzisiaj z dodatkowym obciążeniem :) Hela w wózku :)

Miłego wieczoru.

niedziela, 29 stycznia 2017

Styczeń

Już właściwie luty! Kiedy to się stało??

Od Nowego Roku czas znacznie przyspieszył, głównie dlatego, że wróciłam do pracy zawodowej.
Trzeba się przystosowac do nowej sytuacji i do niestety nawracających przedszkolnych wirusów - to chyba najbardziej daje nam w kośc.

Tymczasem trezba teraz pogodzic wszytskie, łacznie z regularnymi treningami, przedstawieniami w  przedszkolu, nocnymi dyżurami, czytaniem (O tak! Udao mi się w styczniu przeczytac jedną książkę!! Dlatego, że była z biblioteki i czas gonił ;)) no i robótkami.

Jakoś się udaje.

Dzisiaj pierwszy dłuższy wyjazd biegowy, na wspólne trenowanie. Udało się! A pogoda i okoliczności przyrody były naprawdę warte tego ślizgania się po lodzie ;)

No sami oceńcie :)





A  z zaleglości mam dla Was komin do czapki Lorda Vadera :) 


Pasuje :) Podoba się :)

Miłego wieczoru!



poniedziałek, 2 stycznia 2017

2017

Już jest. I życzę Wam aby był lepszy, dłuższy, bardziej słoneczny lub bardziej śnieżny i pełen miłości.

Dzisiaj dopiero nadarzyła sie okazja aby nadrobic zaległości blogowe.
I jak co roku nie robie podsumowań, ani planów. Miewam czasem marzenie, jedno, ale nie do spełnienia w związku z czym jak na realistke do bólu przystało, nic nie planuje ani o niczym nie marzę...

Z roku na rok listopad jest coraz trudniejszy, w tym roku wyjątkowo i chyba dlatego, że Helenka w przedszkolu a Mąż w pracy... a ja sama ze sobą...

Grudzień obfitował za to we wszelkiego rodzaju choróbska. Ja postanowiłam w  tym roku zacząc kontuzją a skończyłam infekcją. Na szczęście razem z Helą zdążyłyśmy sie wychorowac przed świętami. Właściwie to miałam 2 dni na ogarnięcie całego chaosu, który towarzyszył nam od listopada.

Ale dałam radę. W tym roku postanowiliśmy Wigilę spędzic tylko we trójkę. We własnym domu, bez wyjazdów. I było cudownie, dokładnie tak jak sobie to zaplanowaliśmy. Idealnie :)

Mam nadzieję, że Wasze świeta przebiegły równie cudownie.

Mimo złych myśli kiepskiego samopoczuia na drutach działałam.

Bratowa otrzymała szal i czapkę z futrzanym pomponem a bratanek komin do Lorda Vadera. Obawiam się tylko, że nie zrobiłam zdjęcia :/

Będą musieli zapozowac.



Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, aby był równie dobry a nawet lepszy oraz realizacji wszystkich planów :)








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...