czwartek, 31 maja 2012

Mhhhhh....

Zrobione.
Zjedzone.
Polecam!

A przepis TUTAJ!!


wtorek, 29 maja 2012

Wyróżnienie

Bardzo dziękuję Karinie, która wyróżniła mój blog.


Coś o mnie
Jak widac nadal nie potrafię siedziec bezczynnie. Jestem uparta ale to pomaga mi byc konsekwetną w tym co sobie zaplanuje. Nie mogłabym życ bez warzyw i owoców i lodów oczywiście. Lubię dobre jedzenie i rozkoszowanie się nim. Nie potrafię chodzic w szpilkach ani spacerowac. Lubię prędkośc i wiatr we włosach, dlatego jeżdżę na rowerze jak szalona:D

Wyróżniam:
1. Marzena za niesamowita biżuterię jaką tworzy.
2. Darsi za jej niesamowite prace,  zorganizowanie i udzielanie sie.
3.Laobeth za odwagę w przyjmowaniu pewnych zamówień;).
4. Kica za fantastyczną precyzję w swoich dziełach.
5. Monique za to, że podnosi na duchu i pochwałę prostoty życia.
6. Teiwaz za milion kwiatków, które zrobiła i za dobre rady.

Wszystkie jesteście wyjątkowe, praca jaka wkładacie w Wasze prace również i jakże mi miło, że mogę te Wasze cudowności oglądac i podziwiac.

Pozdrawiam ciepło!

poniedziałek, 28 maja 2012

F* M* D*

Nie miałam już o tym pisac, bo to nie jest blog dotyczący mojej tragedii. Ale jak zwykle zostałam zakrzyczana przez media i przez inne szczęśliwe matki a miniony weekend zapisuję jako najgorszy jaki miałam okazję doświadczyc. Łatwo jest wypowiadac na tematy, które są nam obce, dlatego  pozwólcie mi tylko to dzisiaj z siebie wyrzucic, oczyścic się nieco, wykrzyczec, żebym mogła wrócic do tzw. normalności. Dzień matki obchodziłam jeden jedyny raz i był to ostatni taki świąteczny i wyjątkowy dzień dla mnie...

I should'nt write about this again, beacuse it is not a blog about  my tragedy. But again everybody was screaming about this, mass media and happy mothers so the last weekend was the worts for me.
It is easy saying about  the things which You never experienced, so let me today just say it, scream it, and lancer this and let me go to "normal life".
I celebrated Mother's Day only once, and it was the first and the last Mother's Day for me...

Wczorajszy dzień. Rowerowo.
Yesterday. Bicycles.











sobota, 26 maja 2012

 Życzę aby wszystkim matkom było dane tulić swoje dzieci ile tego zapragną.

piątek, 25 maja 2012

About food

Przepisów od Was nadal brak. Zamieszczam zatem moje.
There is no recepies from You. I present You mine.


Pstrąg pieczony w warzywach.
Trout from oven or grill with vegetables.
Składniki:
- pstrąg bez głowy, wypatroszony
- warzywa: seler naciowy, por, pietruszka, natka pietruszki, marchewka lub coś innego, co macie pod ręką
- sól, pieprz, oliwa z oliwek.

Pstrąga myjemy, wycieramy, następnie nacieramy solą i pieprzem. Zostawiamy na 30 min w chłodnym miejscu. W tym czasie myjemy i kroimy warzywa. Umieszczamy warzywa w rybie i skrapiany oliwa z oliwek, zawijamy w folię aluminiową. Pieczemy 1 h. Zachęcam do wypróbowania na grillu:D





Zupa kremowa z brokułów z serem typu lazur.
Z racji braku czasu, użyłam gotową kostkę rosołową - a fe!- ale możne ugotowac lekki wywar rosołowy.
Składniki:
- brokuły, mrożone lub świeże
- włoszczyzna - 3 duże marchewki, pietruszka, por, seler, natka pietruszki
- sól, pieprz, curry, ostra papryka
- śmietana 18%
- ser pleśniowy typu lazur

Wrzucamy wszystko i gotujemy wywar. Kiedy warzywa zmiękną miksujemy wszystko na jednolitą masę. Wlewamy na talerz, na środek układamy 2 łyżki śmietany i posypujemy pokruszonym serem.


Smacznego!!!

czwartek, 24 maja 2012

"I am beautiful, no matter what they say..."

Kupujemy sobie ładne sukienki, biustonosze dobrej firmy czy wygodne buty, ale po co? A po to, żeby ładnie wyglądac. Nakładamy na twarz lekki makijaż, żeby wyeksponowac to co w nas najpiękniejsze  i powalające, smarujemy się balsamami, kremami, aby nasza skóra była gładka i piękna. Zatem ciało z zewnątrz mamy już piękne. No a co ze środkiem? No własnie zapominamy o tym jedząc co popadnie, i kiedy popadnie. I co roku słyszę to samo - oj lato idzie, trza się wziąśc za siebie. A zima i jesień? To jest kilka miesięcy, gdzie zapominamy o tym, czego nauczyliśmy się wiosną i latem. Budowanie nawyków żywieniowych dotyczy niestety całego roku.

Uczmy siebie i dzieci zdrowych nawyków żywieniowych. Wbrew pozorom, to wcale nie jest takie trudne. Naturalnie jeżeli prowadziliśmy tryb życia kanapowo - chipsowy, może to okazac się początkowo troszkę upierdliwe, ale przy odrobinie naszych chęci jesteśmy w stanie nauczy siebie wszystkiego.

1. Pijmy wodę, nauczmy się po nią siegac najpierw.
Coś słodkiego? dlaczego by nie, soki mile widziane, a może powrócimy do kompotów, dla zdrowia naszych dzieci? Wtedy doskonale możemy kontrolowac ilośc dodanego cukru. Ja nie mogę niestety upic soków kupnych więc zawsze je rozcieńczam do połowy wodą. Dla mnie są zdecydowanie za słodkie.
2. Do szybkich przekąsek wprowadźmy owoce, warzywa, zróbmy sobie swoje własne batony musli, kiedy poczujemy, że w pracy czy na wycieczce zabraknie nam energii.
3. Wprowadźmy na stałe do naszego codziennego rytmu jakiś ruch, min 30 minut. Po 2 miesiącach regularnych spacerów, zabaw z dziecmi na świeżym powietrzu, gwarantuję, że będzie Wam tego brakowac.
4. Zorganizujmy jeden dzień w tygodniu na słodko, upieczmy wtedy placek, zróbmy deser, zróbmy to razem z dziecmi.
5. Jedzmy śniadania, koniecznie! I nauczmy nasze dzieci, że jest ono najważniejszym posiłkiem!! W ten sposób unikniemy napadu wilczego głodu wieczorem.

WĘGLOWODANY
Zapotrzebowanie u kobiet dorosłych, które pracują w trybie umiarkowanym to 330 - 400g dziennie. Powinny stanowic około 60%  dziennego zapotrzebowania w naszej diecie. Ale powinny byc nieoczyszczone, złożone, nierozgotowane.
No właśnie, czy wiecie, że rozgotowanie makaronu powoduje, że po jego spożyciu, znacznie wzrasta poziom glukozy we krwi. A niestety taka pułapkę szykują nam wszelkie cukry proste - czyli te przetworzone, półgotowe produkty (zupki w proszku, gotowe sosy, ciasta), skoro szybko poziom cukrów prostych się podnosi to i szybko zostaje wykorzystany i szybko spada.
Dlatego tak ważne jest aby tych własnie produktów przetworzonych było jak najmniej, szczególnie w  diecie dla chorych na cukrzycę.
To prawda, że nasz mózg zywi się cukrem i właśnie z  przemiany weglowodanów mamy najwięcej energii. Także dlatego niezwykle istotne jest aby były to węglowodany złożone, tzw nieoczyszczone czyli ciemne pieczywo pełnoziarniste. Niestety nie każdy je trawi. Są osoby, które źle czuja się po spożyciu chleba na zakwasie, pieczywa z pełnego przemiału. Więc nie katujmy się tym, kupujmy za to chleb przenno - żytni zamiast białych bułek i bagietek. A może sami zaczniemy piec chleb?

Jeżeli naprawdę uważacie, że dieta jakakolwiek jest Wam potrzebna, to skorzystajcie z opini dietetyka. Umówcie się na wizytę, która trwa nawet godzinę, dietetyk zbierze dokładny wywiad, zważy, zmierzy i ustali dietę tylko i wyłącznie dla Was. Pod Wasz tryb życia, Wasze smaki. Będzie dla was bezpieczniej.

No niestety nikt nie postanowił dołączyc się do zabawy w przygotowywanie zdrowych posiłków. Szkoda chętnie poznałabym wasze przepisy, bo jaj już wspominałam ciekawa jestem nowych smaków:D



W międzyczasie powstały: słoik na kawę i kolejne przyprawniki.

wtorek, 22 maja 2012

Sunny Day




Long necklace for me:D


poniedziałek, 21 maja 2012

czwartek, 17 maja 2012

Never was on a diet

To prawda. Nigdy nie byłam na diecie. A do "szczypiorków" nie należę.
Poza tym uważam, że jedzenie to jedna w wielu wspaniałych przyjemności, która możemy się rozkoszowac. Roskoszowac, smakowac a nie obżerac - mówiąc kolokwialnie. No i o jedzeniu mogłabym mówic i mówic...a potem jeśc i jeśc:)

Okres na wszelkie diety uważam za rozpoczęty, co nie ukrywam bardzo mnie martwi.
Z racji mojego zawodu, interesowałam się kiedys jak to naprawdę jest z tymi dietami. Czy rzeczywiście mają jakieś medyczne potwierdzenie. Jest ich wiele, nawet nie przypuszczałam, że tak wiele. Diety oczyszczające, białkowe, kapuściane...i wiele innych, równie niestety absurdalnych. I wniosek z tego taki, że nie ma idealnej diety. No niestety. Najbliżej ideału jest dieta... dla cukrzyków!!!
Dlaczego? A dlatego, że:
1. składa się z 6 małych objętościowo posiłków
2. posiada w 90% węglowodany złożone
3. posiłki są pełnowartościowe - zawierają i tłuszcze i białka i węglowodany, gdyż jedno bez drugiego nie metabolizuje się dobrze, co jest istotne, w tej chorobie metabolicznej, gdyz zarówno białka jak i tłuszcze maja wpływ na prawidłowe wchłanianie cukrów
4. posiłku  jedzone są mniej więcej co 3-4 godziny, czyli właśnie wtedy zaczynamy odczuwac głód.

Czy zastanawiałyście się kiedyś jak to możliwe, że w obecnych czasach doskwiera nam epidemia otyłości? Spróbujmy cofnąc się w czasie o jakieś 40 lat i przeanalizujmy, czego wtedy nie było a jest teraz i odwrotnie.
Otóż na pierwszym miejscu stawiam - ruch!! Teraz każde z nas posiada samochód, nie trzeba przemierzac kilometrów do najbliższego przystanku autobusowego, nawet do telewizora mamy piloty, większośc z nas pracuje w biurze, przed komputerem. Nie musimy nawet specjalnie wstawac, aby zadac przełożonemu pytania. Nasza ruchliwośc znacznie zmalała, myślę, że nawet o 1/3. A warto zaznaczyc, że jemy nadal tyle samo.
Druga sprawa - półprodukty żywnościowe. Idąc na łatwiznę, kupujemy ciasto w cukierni, gotowe posiłki, albo zupy w proszku, sosy, gotowe sałatki. Nie zagłębiam się jak bardzo zmieniło się nasze pożywienie w ciągu tych 40 lat, bo zmieniło się bardzo. Wiemy doskonale ile polepszaczy, ulepszaczy spulchniaczy dodawane jest do pożywienia. Nie dajmy się zwariowac, bo wiemy doskonale, że w dzisiejszych czasach diety, zdrowa żywnośc, ekologia jest biznesem. Jeżeli to możliwe starajmy się szykowac posiłki samodzielnie. Dla mnie to świetna zabawa, kiedy razem z Mężem, możemy uszykowac sobie sałatkę na kolację, czy upiec ciasto.
Dostępnośc wszelkiego rodzaju jedzenia uległa zmianie, bo batony, czekoladę i inne tzw "gotowce" możemy kupic wszędzie a zapakowane w kolorowe papierki, które prezentowane są w otaczających nas wszędzie reklamach kuszą niesamowicie. Wiem bo i sama się nie potrafię im czasem oprzec:)

Zamiast odmawiac sobie, głodzic się, czy jeśc produkty, za którymi nie przepadamy, proponuję:
1. zmniejszyc zjadane porcje o np 1/3 lub  nawet połowę
2. jeśc regularnie co 3 godziny, małe ilości
3. wprowadzic do jadłospisu świeże warzywa i owoce, lub sałatki (jest tyle ciekawych pudełek w marketach, w których możemy przetransportowac sałatkę na drugie śniadanie czy obiad do pracy)
4. zamiast katowac się nagle na siłowni, znajdźmy formę ruchu, która sprawa nam radośc a  nie jest karą - spacer do pracy, przejażdżki rowerem, spacery z rodziną, nordic walking,
5. pamiętajmy o śniadaniu, jednak uważam, że jest najważniejszym posiłkiem dnia
6. masz ochotę na ciasto z czekoladą? ależ proszę bardzo, ale zrób je sama, ja zawsze dodaje mniej cukru,a potem zafunduj sobie wycieczkę lub spacer - zapewniam, że będziesz podwójnie szczęśliwa:D

Nasz organizm składa się z wielu związków i niestety nie wszystkie jesteśmy w stanie produkowac, dlatego tak istotne jest to co jemy, aby dostarczac z zewnątrz potrzebne nam wartościowe produkty.
Ważne są zatem proporcje.


BIAŁKO
Dorosła kobieta, przy umiarkowanym trybie pracy potrzebuje ok 80 g/dobę. Powinno stanowic ok 14% naszego pokarmu spożywanego podczas doby. Ważne jest aby było pełnowartościowe, czyli zawierało 8 niezbędnych aminokwasów. Niestety dotyczy to tylko i wyłącznie produktów pochodzenia zwierzęcego, zatem aby wegetarianka dostarczyła odpowiednia ilośc białka, musi spożyc więcej warzyw, bogatych w niektóre aminokwasy z tych 8 niezbędnych lub połączyła je np. płatki zbóż z mlekiem, soję z kukurydzą.
Zarówno zbyt mała ilośc spożywanego białka jak i zbyt duża jest szkodliwa dla organizmu.
Kiedy jest go zbyt mało - szczególnie dzieci, nie rozwijamy się prawidłowo a zbyt dużo - prowadzi do większej straty wapnia, poza tym nasze nerki musza wykonac znacznie większą prace, aby pozbyc się zbędnych produktów przemiany materii.
Nie wspominając o mięsie, bogate w białko są rośliny strączkowe, produkty zbożowe oraz orzechy.

Chciałabym Was serdecznie zaprosic do wspólnej zabawy. Dzisiaj tematem dnia było białko, zatem zapraszam Was serdecznie do napisania do mnie i przedstawienia mi waszego przepisu na pyszny i pełnowartościowy i lekki posiłek, gdzie głównym składnikiem będzie coś pysznego, zawierającego białko np kurczak, warzywa strączkowe, soja, produkty zbożowe itp.
deilephila@interia.pl




Przedstawiam Wam przepis na kurczaka w kremowym sosie pesto ze szparagmi.
Przepis znajdziecie Tutaj
Smacznego!!

wtorek, 15 maja 2012

Around the kitchen

Zabrałam się, natchniona świetnymi dodatkami u koleżanki. Szanse 50/50 ale zgodnym głosem wybrano wreszcie, mam nadzieję odpowiedni kolor i wzór jako dodatki do kuchni.
Już niestety jedno pudełko nie wyszło tak jak to sobie wyobrażałam i muszę pomyśle jak to naprawic:/
Choc zakochałam się w tym nietypowym jak dla mnie deseniu - cebule!! Nie znalazłam takich, które mnie zachwyciły, jak te u koleżanki.
Mam nadzieję, że to co zrobiłam szybko mi się nie znudzi, bo tak już mam. Nie potrafię zrobic nic dla siebie. W sekundzie mam wszystko zaplanowane, a potem - widzę już coś innego. W efekcie zmieniałam dodatki już kilkanaście razy:D Zawsze po skończeniu, dopasowaniu, postawieniu...już mi nie pasuje....
Też tak macie? Czy to wyjątkowa zdolnośc - niezdolnośc moja własna?
Zupełnie jak Van Gogh - też tak miał. Ciągle był niezadowolony, poprawiał, udoskonalał...:)

Inspired a great accessories in my friend's kitchen, I've started doing my own. Chance 50/50, and  I hope we have choosen proper colour and pattern suitable to our kitchen.
One box which I made is not that perfect that I thought and I need to improve:/
I fallen in love with not typical pattern for me - onions!!! I haven't found that lovely onions, which I saw in my friend's kitchen.
I hope that this pattern wan't be to bored for me. I can't made thing for myself. In a second I have a plan, but then - i see another solution. I have changed accessories more than few times. Always when I finish something, put to proper place...is not siutable.
What about You? Is it something special only about me or not special?
Van Gogh did the same. Always displaesed with his work...:)




Kanka. Pierwsza jaką udało mi się ozdobic. Dużo niestety zostało do poprawienia.
Milkcan. First which I decorated. Lot of things I need to improve.

A na zakończenie powiem, że to wcale nie jest trudne zrobic mostek z przeciwnikiem siedzącym na moim brzuchu:D
For the end I want to say, that is really easy make a bridge from your body, when Your opposition is sitting on Your chest:D

poniedziałek, 14 maja 2012

czwartek, 10 maja 2012

Frittata

Mój Mąż mówi na to "uwolnic tatę". Więc i wczoraj tata został uwolniony, a lodówka nieco wyczyszczona.
Danie szybkie, pożywne i  daje mnóstwo możliwości do własnej improwizacji.
Ta zrobiona wczoraj:
- garśc czarnych oliwek
- roszponka zamiennie ze  świeżym szpinakiem
- rukola
- 3 plasterki szynki
- parmezan
- ser pleśniowy  np. typu lazur
- pomidor
- 2 dymki
- 5 jajek
- sól, pieprz, ostra papryka
- oliwa

Na patelni rozgrzewam oliwę, wrzucam pokrojone dymki, szynkę, pomidora, roszponkę na samym końcu Na małym ogniu lekko podsmażam. Do miski wrzucam jajka, sól, pieprz, paprykę ostrą i roztrzepuję. Kroję oliwki w plasterki i wrzucam do jajek. ścieram sporą garśc parmezanu i również wrzucam do jajek,na koniec dodaje garśc rukoli. Na koniec łączę składniki z patelni z masą jajeczka i wylewam do naczynia. Posypuje serem pleśniowym i parmezanem. Przykrywam naczynie i wkładam do piekarnika na 180 stopni, na 30 min. Po 30 min, zdejmuję przykrycie i wkładam do piekarnika na 7-10 min.
Smacznego!!!



Wyróżnienie

Od Aneczki dostałam wyróżnienie, za które bardzo serdecznie dziekuję, choc nie do końca rozumiem czym sobie zasłużylam:)

Odsyłam Was do Aneczki na blog, ponieważ ja dzisiaj jestem zdecydowanie na NIE...

Chodzę taka już od kilku dni, ospała, zniechęcona, czasem zapłakana... Coś mnie gryzie od środka... Małymi kęskami...

Na dodatek dzisiaj wiadomośc o śmierci mojej koleżanki spadła na mnie jak bomba atomowa... Dopiero co znalazłyśmy czas aby powspominac, odświeżyc gdzieś zagubioną znajomośc i spotkac się po kilku latach..  Nie udało nam się... Przykro mi bardzo...
Coraz częściej zastanawiam się nad sensem...


środa, 9 maja 2012

Chocolate bar + garlic

Tak, tak jadłam taki. Prosto z Estonii. Czy polecam? Hmmmm.... Bardzo dziwne połączenie:D
Yes I ate one. From Esthonia. Do I recomended? Hmmm... Very odd combination:D






To co przygotowałam na Candy. Bez książki tym razem, bo książek w języku serbskim nie posiadam.
What I prepared for Candy. Without book this time, beacuse I don't have books in  Serbian.






Bransoletka dla Karoliny. Czy się spodoba? Zobaczymy.
Bracelet for Karolina. Is she enjoy? We will see.

"I need dollars, dollars is what I need..."

Ta piosenka chodzi mi głowie:D Nie śpiewam głośno, bo jakaś cicha jestem, od kilku dni. Nie wiem dlaczego.
Zegar, ten zgubiony.

This song is on my mind . I don't sing loud, beacuse I'm so quiet from few days. I really don't know why.
Wall clock, this lost one. 









sobota, 5 maja 2012

Work and nice weather

Czas szybko ostatnio pędzi. Praca, wycieczki rowerowe, dojazdy rowerem do pracy i trochę zniknęłam z blogowego życia. Ale  - znalazłam zegar:D ten co go zgubiłam, leżał sobie spokojnie w miejscu, nawet dosyc widocznym. Zegar jak wspomniałam będzie prezentem, a do kompletu wieszak na ręczniki papierowe w półeczką.

Teraz chwalę się:D Zamówiłam sobie takie poszewki u Lucy. Oszalałam na punkcie tego szycia Lucy i zamówiłam kolejne poszewki u niej. A te Kurczakowe cudne, prawda? To i przedstawiam Wam Kurczaki Dwa:D



Bardzo Ci dziękuję Kochana, za pracę jaką w nie włożyłaś, bo są dopracowane do najmniejszego szczegółu:D

The time is going very fast. Work, bicycles trips and regular travel to work and I have vanished from blogging. But - I have found wall clock :D this one which I have lost, it was placed in very quietly place, not even hide. Wall clock will be a gift for somebody with towel rack.


Now I am boasting about something. I have ordered pillow from Lucy. Im became crazy about Lucy's pillows and all her sewing, and I ordered new one. And this with chiken are gorgeous, aren't they? I would like to introduce You The Two Chiken:D


Thank You Dear for Your work wich You made, beacuse pillows are perfect:D

piątek, 4 maja 2012

Winner is...


Bardzo serdecznie dziękuję Wszystkim za udział:D
A teraz wracam do gości:D
Miłego weekendu!!


Thanks to everyone who participated:D
Now I'm coming back to my guests.
Have a nice weekend!!


czwartek, 3 maja 2012

Opóźnienie

Przepraszam, nie zapomniałam o Was, wyniki mojego Candy postaram ogłosic najpóźniej jutro!!!!
Wybaczcie mi ten poślizg!!!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...