poniedziałek, 12 grudnia 2011

potrzeba...

...mówienia...  gadania... mimo, że ból nie pozwala mi oddychac...
dzięki mojemu Mężowi żyje połowa mnie, to On co rano zwleka mnie z łóżka planuje dzień, przeprowadzkę, porządkowanie i pakowanie...
a ja? wiem co to znaczy więź matki i dziecka, nawet jeżeli widziało się walczącego o każdy oddech Bąbla tylko przez 10 minut...
a potem usnął, zrobił psikusa wszystkim lekarzom i nie pozwolił się kłuc, badac i kroic przez nich wszystkich...
śpij Kochanie...

4 komentarze:

  1. mów. Uściskaj męża - dzielny z niego człowiek.

    Take your time.

    Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  2. mow, pisz, aby tylko wyrzucac to z siebie. czytalas List Aniolka do Mamy? naprawde pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mów, płacz, krzycz, tylko nie duś w sobie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam Twoje posty i ...płaczę. Łzy mi płyną po policzkach, bo jestem mamą i nie potrafię sobie nawet wyobrazić twojego bólu. Ściskam Cię mocno.
    Wiem, że jestem obca zupełnie osobą, ale gdybyś się chciała wygadać, pisz. Przytulam Cie mocno!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...