niedziela, 9 maja 2010
Pomocnicy nie-świętego Mikołaja, Pan Edward i muzyka
Kolejny weekend pod znakiem Tarasu i remontu.
Tym razem mieliśmy kilku silnych pomocników nie-świętego Mikołaja. Demolka poszła szybko i już zaczyna klarowac się ogólny rozmiar i wygląd tarasu:)
Tym czasem Pomocnicy, odwalili kawał niesamowitej roboty, wynosili, przenosili, rozwalali naprawiali i pracowali ostro łopatami i różnymi innymi szuflami.Ja starałam się wspomagac ich plackiem drożdżowym ze śliwkami i napojami energtyzującymi. No i wreszcie pogoda dopisała (podobnie jak robale i inne meszki), było słonecznie i ciepło i przyjemnie na roboty na dworze.Oczywiście nie obyło się bez drobnych ran, ale na szczęście w zupełności nie zagrażających życiu:)
Jeden z głównych pomocników, (a raczej dyrektor finansowo - artystyczny całego przedsięwzięcia:)) pracował intensywnie nad prawidłowym promieniem murka i jego artystycznym i praktycznym wyglądem. I voila, murek został wczoraj odebrany:) Nawet tuż przy nim, została wypita pyszna kawusia lub/i napój energetyzujący na uczczenie tego faktu.
Nawet nasz rodzinny i własny, osobisty saksofonista, który od rana umilał Pomocnikom pracę swoją muzyką, potem chwycił za dłuto, szufle, taczkę i młot pneumatyczny, czego nie zdążyłam uwiecznic... Ale dokładnie tak było! W końcu najpierw trzeba coś zburzyc aby potem zbudowac:)
Pan Edward Zdobyczny ( dla przyjaciół Edek) wreszcie znalazł swoje miejsce.
Historia Edka jest prosta, został uratowany przez Mojego Teścia przed wyrzuceniem, przy okazji rozbierania jakiejś kamienicy i pracowni artystycznej i tak oto znalazł się razem z nami.Wczesniej miał jednak inne miejsca, ale chyba wreszcie doczekał się swojego i będzie witał gości wkomponowany w murek:)
Poza tym, żeby przywitac i rozchmurzyc nieco Edka ukrytego do tej pory w bluszczu, postanowiliśmy, że otrzyma swoje charakterystyczne odzienie, zależnie od pory roku:) A w okresie bożonarodzeniowym, może i zostanie nawet świętym Mikołajem:)
A Pomocników już ma.
Dzisiaj, po ciężkiej pracy pomocników została cisza, duża wdzięcznośc i kilka par poniszczonych rękawiczek.
Dziękujemy Wam, Drodzy Pomocnicy:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny!