Miłą by trochę "dziadkowy", trochę elegancki, ale jednak dziecięcy. To dla 3-letniego Antka.
Włóczka z zapasów. Akryl. Początkowo wraz z różem miał tworzy sweter dla mnie. Ale jak zwykle nie doszedł do skutku. Może i lepiej, bo obawiam się, że pierwszy pomysł był bardzo nietrafiony.
Dziergał się szybko, mimo, że wybrałam cieńsze druty.
Helenie bardzo się spodobał, nawet chętnie go przymierzyła :)
Mam nadzieję, że i Antek będzie zadowolony :)
Muszę zmieni miejsce fotografowania, bo stolik okazuje się już za mąły na coraz to większe sweterki ;)
Kusi mnie aby czasem kupić naprawdę lepszą włóczkę, może ręcznie barwioną na takie sweterki. W sieci jest och pełno i są naprawdę piękne. Jednak jak sobie pomyśle, że za pół roku sweterki może okazać się za mały, to jednak ekonomia i rozsądek wygrywają ;)
old czy nie old ale chlopak maly gentlemen bedzie wygladal w nim bosko :P cudo
OdpowiedzUsuńDziękuję, i mam nadzieję, że będzie w nim wyglądał tak jak piszesz :)
UsuńŚwietny Harry :) Skąd bierzesz wzory na sweterki? Trudno taki wydziergać? W tym roku obiecałam sobie podszkolić się w dzierganiu :)
OdpowiedzUsuńPowiem, że bardzo łatwo i bez zszywania - czego nie lubiłam zawsze :) A pomysły? Zawsze jest coś co mnie inspiruje najczęściej znalezione w sieci :) A potem i tak muszę dorobi coś swojego ;)
UsuńFantastyczny sweterek :-) Piękne kolory i ponadczasowy fason - bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNa sweterki dla dzieci to i mnie szkoda byłoby drogiej włóczki... zresztą często i tak szkoda mi pieniędzy... ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Czasem sobie myślę, że tym razem zainwestuje i zrobię coś dla siebie , naprawdę z pięknej wełny. Kończę na akrylu z promocji ;)Albo i na niczym, bo szkoda czasu ;) Dziękuję i pozdrawiam
Usuń