Włoczka na czapkę dla starszej siostry od maja.
Jeszcze przed świętami powstała czapka dla wyżej wspomnianej siostry, jednak po hurtowym dzierganiu sweterków moherowych na grubych drutach rozmiar wyszedł chyba na ....słonia... ;)
Trzeba było spruć.
I udało się. Czerwień z fioletem też wygląda ciekawie, jednak zdecydowanie wersja granatowa podoba mi się najbardziej.
I od razu mam ochotę wydzierga coś do kompletu, rękawiczki, sweterki... :)
Świetne .
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWspaniałe czapki :-) I mnie bardziej podoba się granatowa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A czerwona byłaby równie piękna, ale nie każdy lubi tak zdecydowany kolor.
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo fajne czapeczki
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczne! Takie już wielkanocne :)
OdpowiedzUsuńNo, od poprzedniej wielkanocy czekają ;) Dziękuję :)
UsuńKróliczki słodzaiki:)) ogoniaste:)
OdpowiedzUsuńAniu, to nic tylko dziergać i dziergać;))te komplety dalej, może i getry? ...
Buziaki,
K.
OOOO właśnie, getry :) Dziękuję Krysiu :) Pozdrawiam
Usuńcudownie wyszły
OdpowiedzUsuńDziękuję z perypetiami ale wreszcie są :)
UsuńAniu , odnoszę wrażenie że czapki produkujesz błyskawicznie. Granatowa-mój tym ;)
OdpowiedzUsuń