To już dwa miesiące:)
Na początku, było trudno. Nauczyć się kilku nowych rzeczy, przysiąść wieczorami, szczególnie nocami. Wiecznie byłam upaprana farbami, klejami. W domu wszędzie było pełno pędzli, farb, korali, linek jubilerskich, sztyftów i innych drobnych elementów, które jak na złość namiętnie śledziły mojego Męża...
I tak jest do teraz:)
Ale czy jest warto? Mimo całego bałaganu, zgodnie uważamy że TAK, warto mieć jakieś hobby (lub tysiać różnych - jak Ja), satysfakcję jak z kawałka drewna czy metalu wychodzi jakis mały, jedyny w swoim rodzaju przedmiot użytkowy:)
Dodatkowo jak podoba się to innych, to już sukces.
Zaryzykowałam i postanowiłam opróżnić wszystkie szuflady!
I tak powstał Zielony Kufer:)
Jednak gdyby nie większa chęć Pewnego Pawła, który dał ogromne możliwości, bez których nic by się nie udało. Za co jestem ogromnie wdzięczna. Dziękuję!!
www.zielonykufer.pl
Zapraszam do mojej małej galerii:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny!