Kolejna.
Znalazłam cudną wełnę do dziergania. Właściwie to ona wcale się nie chowała, nawet kupiona z rabatem, dostępna, ale jestem zachwycona.
Wełna Merino, ale delikatna, lekko elastyczna, ciepła i wspaniale się na niej pracuje!
Świetnie dzierga się na niej skarpetki.
Znowu została mi resztka więc wystarczyło tylko na takie małe skarpetki.
A niedziela minęła pod znakiem kibicowania mojemu Prywatnemu Zwycięzcy, który przebiegł swój pierwszy półmaraton :) Gartuluję!!!
A na deser był skubaniec-kruszaniec-pleśniak z ostatnią porcją wiśni, teraz czekam już na świeże:D
I bananowe ciasto, które okazało się strzałem w dziesiątkę. Mokre, bananowe, śniadaniowe, pośniadaniowe, obiadowe, poobiadowe...:)
A przepis znajdziecie tutaj: Tutaj.
Smacznego!
Słodki kolor ma ta włóczka, a za bananowe ciasto wezmę się, oj wezmę:)))
OdpowiedzUsuńNiebo w gębie a jak szybciutko się robi! Ciasto oczywiście :)
UsuńJakie słodkie skarpetki :) I ten kolor, tak ogrzewający...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja jestem nim zachwycona. Usilnie próbuje znów jej nie zamówic:D
UsuńCudny komplecik stworzyłaś :-) Sweterek prześliczny - sówki są wspaniałym pomysłem. Skarpetki do kompletu cudowne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jednak skarpetka jak zawsze ciut większa ;) Dziękuję. Mam pomysł jak jeszcze wykorzystac sówki!
Usuń