Bardzo lubię ten kolor.
I jak się okazało nie tylko ja. Helena wyssała to z mlekiem matki, bo był to pierwszy kolor, który nazwała zrozumiale - reszta kolorów ma swoje magiczne nazwy z jej własnym języku ;) No i lubi go bardzo.
Mlecze czyli mniszek lekarski, który uwielbiam! Kojarzy mi się z ciepłem, domem rodzinnym, ogrodem i słodkim syropem na kaszel mojej mamy :)
A wczoraj było tak...szaleństwo jakieś!!! :)
Ale jakie cudowne to żółte szaleństwo!
Syrop na kaszel, powiadasz? Mam w domu trzy słoiczki produkcji mojego męża, ale boję się spróbować :)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia :-) Uwielbiam taką wiosnę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczne zdjęcia, wiosna to dar dla duszy i oczu. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńslicznie
OdpowiedzUsuńbuziaki dla malej
U nas teraz szaleństwo z pierwszymi dmuchawcami ;)
OdpowiedzUsuń