No żart jak widać był kiepski, za to Wasza czujność niesamowita :)
W śniegu, dziergam kolejne pomysły - tak Kasiu J, mam ich jeszcze sporo ;) skąd wiedziałaś??
Choć wydarzenia ostatnich dni nieco mnie rozbiły... :(
Ale nie o tym...
Tym czasem ja znowu w proszku! W święcie przekonana, że do świat zostały jeszcze 2 tygodnie, przeżyłam szok patrząc na ludzi z palmami wędrującymi do kościoła!
Chyba jeszcze nie zdołałam otrząsnąć się z szoku, bo nadal jestem w proszku...
Od jakiegoś czasu mam tez postanowienie im mniej tym lepiej.
I nie mogę patrzeć na te ilości pochłanianego jedzenia a potem wyrzucanego po świętach... No serce mi pęka... Co może, ląduje w zamrażalniku ale najlepiej zrobić tyle ile będziemy w stanie przerobić/przejeść.
Muszę powiedzieć, że to naprawdę wspaniałe uczucie, kiedy zje się to na co czeka się cały rok a brzuszek pracuje normalnie i spodnie wchodzą na tyłek po świętach ;)
Faktem jest, że za 2 miesiące czeka mnie kolejne wyzwanie sportowe - półmaraton mój pierwszy. Zapisana, numer startowy przydzielony, treningi w toku ale 3 kg jeszcze do pokonania :)
Zdecydowanie obżarstwu mówimy nie, bo obżeranie się to nie jedzenie :)
A tym czasem wariacja na temat łososia. Moje dziecko wcinało aż jej się uszy trzęsły, choć ostatnio staje się wybredna... a ma dopiero 20 miesięcy!!
Czosnek na patelnię, potem suszone pomidory i kilka surowych. Lekko podsmażamy, dodajemy to co zostało z wczorajszego obiadu - np brokuły ;) i upieczonego wcześniej łososia. Na koniec wrzucamy na patelnię ugotowany wcześniej makaron i podlewamy śmietanką 12%. Doprawiamy, dodajemy trochę startego parmezanu i proszę! Obiad gotowy :)
Smacznego :)
...jakie smakowite jedzonko... a ja taka głodna... ;-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100 % jeśli chodzi o świąteczne obżarstwo. Staram się temu zapobiegać, jak mogę.
Pozdrawiam serdecznie.
mmm pychota, wypróbujemy :) nasza mała też wybredna ( już 9 miesięcy) menu co prawda jeszcze ograniczone, ale i z tego co moge jej przygotować czasem wybrzydza... no cóż bywa :)
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o przygotowania świateczne i akcje dotyczace potraw to jestem tego samego zdania, żeby stoły się nie uginały, bo później żal, że trzeba wyrzucić.
Pozdrawiam serdecznie i przy okazji życzę Wesołych, smacznych i rodzinnych Świąt :)