Żeby nie było, że nic nie robię - naprawiłam czapkę :) Dla sąsiadki i dziergam sweterek - jak nadal będę dziergać w takim tempie to mi dziecko z niego wyrośnie... Ale cienka nitka z odzysku, cienkie druty i cienko z czasem ;)
Sernik skradł moje serce. Zrobiłam go 3 razy w ciągu tygodnia :) Przepyszny, taki jaki lubię. Tylko śliwki zastąpiłam malinami. I uważam, że był to strzał w dziesiątkę!
Pierwotnie zauważyłam go Tutaj. A Kamila przesyła dalej :)
Bo serniczek wyszedł taki ;)
Wow - jaki sernik... nie pogardziłabym ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zrób koniecznie, ja ciągle tylko o nim myślę ;)
UsuńAle mi się zaległości u Ciebie narobiło...ale już przerolkowałam wszystko:)))
OdpowiedzUsuńCienkie druty? I włóczka cienka? O, Kochana, to ja bym sobie mogła najwyżej naparstek na zimę zrobić:)))
Buziaki i smacznego:)))
:) Odpowiem, że szkoda, że naparstka nie zrobiłam... ;)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Deliephilo, a ja właśnie zastanawiam się, czy nie zrobić powtórki w sobotę ;)
OdpowiedzUsuńPyszny, u mnie powtórki są nawet 2 razy z tygodniu ;)
UsuńPozdrawiam