W tym roku postanowiłam oprócz dyni jadalnych zasiac także piżmową i dynie ozdobne.
Niestety czasu zabrakło aby w odpowiednim czasie je wysiac. Efekt taki, że mimo, iż świetnie rosły to zdecydowanie za późno zaczęły kwitnąc i owocowac.
I niestety wrześniowe nagłe przymrozki zniszczyły cała uprawę...
Serce mi pęka jak o tym mówię, bo najbardziej i tak szkoda mi pomidorów koktajlowych, których miałam ilośc prawie przemysłową... I wszystko musiałam wyrzucic... Boli, szczególnie, że tyle pracy włożyłam.
I teraz już wiem jak istotne jest wysianie w odpowiednim czasie.
Trochę udało mi się uratowac, szczególnie dynie piżmowe wyjątkowo małe oraz ozdobne. W większości wyglądają jak arbuzy ;)
Ale jedna niewielką udało mi się uratowac. Tylko teraz nie wiem co z niej zrobic? ;)
Piekny zbiór!! Ja zawsze sieje ok 15 maja do gruntu i w lipcu kwitnie. Codziennie podlewałam i tylko dzieki temu miałam 7 dyni, a w zeszłym roku 13..... Co zrobić? Zjeść!!!
OdpowiedzUsuńwspolczuje. znam ten bol. mi tesciu w sierpniu dosadzal krzaczkow przy okajzi postanowil popielic truskawki wiec zdziabal sloneczniki i koperek. nic sie nie ostalo. jak robic to porzadnie to jego dewiza :)
OdpowiedzUsuńAnia zupę! Z czosnkiem i papryczką chili :)
OdpowiedzUsuń