wtorek, 17 marca 2015

Chwalipięctwo

Czy to wypada czy też nie, pochwalę się.
Powracam po krótkiej przerwie z trzecim już kompletem w  szarościach, a więcej Tutaj klik.
No tak się spodobał :)

No i wracam z rekordem życiowym w biegu na 10 km :)
Nazwa biegu zobowiązuje.
Plan początkowy był nieco inny, ale kontuzja go zweryfikowała.
Będzie jeszcze okazja :)

Czas brać się do roboty:)


Ale największym sukcesem jest to, że od września, swojego debiutu startowego, nadal jestem aktywna biegowo. Wychodzi na to, że każdego miesiąca miałam co najmniej jeden start biegowy :)
Miłego dnia!



8 komentarzy:

  1. skoro jest się czym chwalić, to trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, podziwiam z całego serca i kibicuje mocno!!! Nie jestem w stanie wyobrazić sobie biegu na kilometr, a co dopiero na 10 ;-) A tak a propos innego tematu planuję przed zimą w Twe strony pojechać..... czemu to tak daleko .... Buziak!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie daj znać! Czekam na informację! I dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  3. Z całego serca Ci gratuluję :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...