Nie potrafię się skupić na niczym, bo cały czas rzucają mi się po mózgu pytania: kiedy znów wrócę do treningów? i co zrobiłam źle?
Niby czasu mam więcej, bo wieczory spędzam w domu ale nie sprzyja to pozytywnym myślom.
Czasami zastanawiam się czy to normalne, że człowiek czeka na wieczór, na ten czas treningu i sponiewiera się po wsze czasy... ;)
Można się od tego uzależnić ale efekty widać już gołym okiem - nareszcie! Choć pracy było zdecydowanie więcej niż poprzednim razem.
Czuję się świetnie, jestem pełna energii, astma daje się okiełznać bardziej niż zwykle i mam czas dla siebie, te kilka godzin w tygodniu, kiedy myślę tylko o sobie.
Musze przyznać, że nie przypuszczałam , że po 30-dziestce będę miała taką ochotę na szaleństwa na macie, wiązanie taśm, zakładanie rękawic, albo marznięcie na zimowych biegach.
Faktem jest, że zdecydowanie widać różnice w regeneracji, szczególnie po kontuzjach, które niestety się zdarzają.
Ale nie takie rzeczy próbowały mnie zatrzymać :)
Nie ukrywam, że sporo u mnie pasji... Czasami, kiedy ktoś zada mi pytanie - "matko kiedy Ty masz na to czas?" i "chce ci się?"
Ano chce! Nie wyobrażam sobie jak mogłabym siedzieć na kanapie i tylko dziergać, albo tylko biegać, albo tylko opiekować się dzieckiem...
Od wszystkiego trzeba mieć odskocznię, możliwość odpoczynku.
A ja najnormalniej w świecie nie lubię się nudzić!
No i uwielbiam rywalizację, sprawdzanie siebie, ciągłe wygrywanie z samym sobą...
Swoją drogą dziękuję moim motywatorom za wsparcie - Mężowi, młodszemu bratu i mamie, która zawsze potwornie denerwuje się podczas moich startów biegowych.
Teraz ją rozumiem :)
Zdjęcie z mojego pierwszego biegowego startu - na mecie :)
A to cudne zdjęcia, wspaniała sesja, fenomenalny fotograf - Julita i Made with Love PHOTOGRAPHY.
Podziwiam Cię. I obiecuję, że sama wezmę się za siebie i będę robić coś dla siebie - nie tylko siedzieć na fotelu i dziergać. Działasz na mnie motywująco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Miło to słyszeć - trzymam kciuki! Podobno niezły ze mnie Terminator-Motywator ;)
UsuńJa mam tak samo- ciągle muszę coś robić. Niestety, ostatnio nie po drodze mi do ruchu.... Ale poprawię się, bo Twoja energia z tego posta mi się udzieliła. Zaraz idę poszukać płyty z ćwiczeniami. A jak tylko wyjdziemy trochę na prostą to wracam do jazdy konnej.
OdpowiedzUsuń