Pamiętacie moje pytanie dotyczące filcowania?? No więc miałam taki plan związany z Wielkim Różem.
Chciałam ciut zmniejszyc czapkę, ale wymyśliłam aby lekko sfilcowac, wtedy oczka były ciaśniejsze i czapka byłaby cieplejsza, mniej przewiewna.
No i do dzieła! Wrzuciłam do pralki a wyjęłam...taki hełm, kask czy jak inaczej można to nazwac.
Powiem, że w 40 stopniach sfilcowało się chyba 150%!!!
No trochę za dużo...
I nie wiem co z tym zrobic.
Może, któraś z Was ma stosunkowo małą głowę na wypróbowanie takiego "hełmu"?
A ja psychicznie na baaardzo wysokich obrotach... Trochę zaczynam przez to niedomagac a mówiąc trafnie świrowac:/
Nie mogę się skupic na niczym i tak znów wszystko przecieka mi przez palce:/
Dni coraz bardziej się wleką - przynajmniej mam takie wrażenie.
Na pocieszenie znalazłam taką "czachę" co grzeje moje lodowate stopy!
Fajna prawda?
A na poprawienie humoru - mała rzecz co daje radośc.
Czacha i serca, fajny zestaw;-0
OdpowiedzUsuńKiedyś taką czapkę wrzuciłabym do kosza. Ale marnotrawstwo. To jednak było wtedy, gdy filc był tylko na gumofilcach;-)))
No właśnie filc w modzie:D Ale czy ktoś zechce byc modny "po mojemu"? Pozdrawiam
UsuńMoże spróbuj odfilcować... :-)
OdpowiedzUsuńTutaj znajdziesz podpowiedź, jak to zrobić:
http://ankikankankiskakanki.blogspot.com/2012/03/kolejny-recykling.html
Nie daj się zwariować.
A czacha genialna :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Próbuję!
UsuńDziękuję już zaglądam może cho odrobinę mi sie uda:D
Pozdrawiam
Ja kiedyś sweter taty wyprałam w automacie i tak się sfilcował, że moje miśki mogły go nosić:))
OdpowiedzUsuńA czacha - odlotowa, pozdrawiam
Kurcze! Misków nie mam, bo czapka dla nich byłaby idealna:D
UsuńPozdrawiam
A może się jeszcze troszkę rozciagnie?
OdpowiedzUsuńŚnieżynka urocza ale mogłaby już stopnieć...
Oj nie! niech zostanie:D Potem przyjdzie koszmarna plucha zanim zrobi sie ciepło:D
UsuńGrzej się grzej i nie myśl o czapie, może się sama rozciągnie? :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
To musiałabym chyba na 2 głowy naciągnąc!!!
UsuńPozdrawiam
O, ja niestety też byłam lepsza w filcowaniu niż w odfilcowywaniu (tego drugiego nie próbowałam). Pamiętam za to "radość" mojej mamy, kiedy w dobrej wierze wyprałam jej nowe sweterki...W podstawówce byłam i były na mnie za małe..Teraz zrobiłabym z nich torebkę :)
OdpowiedzUsuńCzacha świetna! Pozdrawiam
Z tej czapki co najwyżej wyjdzie brelok:D Pozdrawiam
UsuńCzacha wygląda superowo, przynajmniej teraz wiesz na ile się może sfilcować. Zawsze to o jedno nowe doświadczenie więcej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dokładnie, ale spróbuje z tym odfilcowaniem, może choc ciut, żeby zbytnio czaszki nie uciskała:D
Usuń