Jeżeli to nie szlag... to nie wiem... a może wiem i dlatego mnie trafia...
Trafia tak już od dawna i wierci dziurę w trzewiach...
Zaciskam zęby i wracam do pracy, albo idę go wybiegac, wytrząsac z siebie - bez skutku...
Opality, których nie pokazywałam, "skręcone" jakiś czas temu.
Nosi Cię...znam to, ale nawet nie mam jak tego wybiegać. Piękne!
OdpowiedzUsuńOj sama już nie wiem, co mnie podżera ...:/
UsuńDziękuję
piekne Aniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!
UsuńPozdrawiam ciepło!!
Trzymam kciuki, że puści i da Ci spokój. Dzisiejszy dzień nie należał do super udanych więc mogę Ci potowarzyszyć:(
OdpowiedzUsuńMimo to wiem, że będzie lepiej. Ja spróbuję wypływać.
Pozdrawiam
Jak uda Ci się wypływac - to daj znac, tez wypróbuję:)
UsuńPozdrawiam
Kochana trzymaj się ściskam mocno,mocno:)Buziaki;*Kolczyki fajne:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA może za mocno się trzymam? ehhh...
UsuńPozdrawiam
Ale kolczyczki skręciłaś świetne! Nie poddawaj się, wymyśl coś , by wyrwać się z tego stanu, szkoda życia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie :)
Walczę i walczę a końca nie widac...
UsuńPozdrawiam
Przykro mi, że Cię trafia... Ostatnio pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy w czasie kłopotów to to, że wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija... Pisałam już Ci to...? Jak tak to przepraszam, że się powtarzam :-)
OdpowiedzUsuńKolczyki cudne :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Nie pisałaś :)Fajne, ale ta moja żmija to chyba jakaś z księgi rekordów:/ ehh...
UsuńPozdrawiam
niech ten szlag odejdzie precz a kolczyki bardzo subtelne
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńPiękne kolczyki.. a "szlag" mam nadzieje że sobie już poszedł...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:) No prawie jakby poszedł;)
UsuńPozdrawiam