poniedziałek, 23 czerwca 2014

Warzywniak

Mam.
Mój pierwszy, od początku do końca.
Niestety mimo, że kilkanaście kilometrów to nie jest daleko aby do niego dojechać, to niestety jakoś czasami trudno mi się zorganizować.
Ale sałata i rzodkiewki są pyszne, teraz oczekiwanie na bób - choć mszyce postanowiły go spróbować...
Ale koper, lawenda fasola, ogórki rosną jak na drożdżach :)
W między czasie kontuzja kręgosłupa nie pozwoliła mi aby zając się nim tak jak by tego potrzebował, musiałam zając się tez odrobinę sobą, a jak zapewne wspominałam wielokrotnie brak wysiłku fizycznego działa na mnie baaaardzo źle... Ale wszystko idzie ku dobremu.

Udam się teraz na wzmacnianie mięśni, które tego wymagają a pozostawiam Was z moim ogródeczkiem warzywnym :)



Miłego tygodnia!

2 komentarze:

  1. A jak pięknie wygląda z tym polem za płotem, ach..

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki klimatyczny warzywniak...sielsko i anielsko!
    Na naszej działeczce to głównie owoce w tym roku zbieramy....po warzywa biegnę na pobliski rynek. A w kuchni siędziję , bo widz epotrzebę wprowadzania nowych smaków zapachów ;)

    Trzymam kciuki za egzamin ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...