jak zwykle strasznie mi z tym, że nie mam czasu - a raczej pomysłu co by tutaj skrobnąć...
Choć nie ukrywam, że pisałabym tyko o moim Małym Cudzie :)
Czas spędzamy głownie na spacerach, kiedy taka piękna pogoda. I tak mija dzień za dniem, że przegapiłam kwitnienie kwiatów czarnego bzu... Trudno nie będzie soków...
Zajadam się truskawkami, gotuję zupki i chodzę na ryneczek po świeże warzywa :)
Trochę sie uczę - bo muszę, ważny egzamin przede mną.
Ale jakoś zebrać się nie potrafię na rękodzieło...Faktem jest, że pracownię całkowicie przejęła Helena. Efekt końcowy postaram się pokazać niedługo, została jeszcze mała kosmetyka. A pokoik nietypowy jak dla dziewczynki, bo przeważa w nim kolor - morski :)
No i czas uporządkować wreszcie wszystkie motki, bo Mały Człowieczek postanowił 2 tygodnie temu zwiedzać już kąty :)
A ja jestem nieustannie zakochana, z dnia na dzień coraz bardziej :)
Jednak mam specjalne miejsce w swoim sercu dla pewnej malutkiej, bardzo dzielnej Duszyczki... I wiem, że ta Mała Duszyczka jest teraz szczęśliwa...
Choć tęsknię za Nim przeogromnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny!