Mam nadzieję, że nie zniechęci Was to do pozostawiania słowa po sobie. Kiedy po raz kolejny odpowiedziałam na komentarz zostawiony kilka miesięcy temu, postanowiłam skorzystac z techniki. W ten sposób wszystkie komentarze zostaną przeze mnie przeczytane i żaden mi nie umknie ;)
Druga sprawa jest taka, że zaczynają mnie męczyc wszelkie dziwne reklamy i tego postanowiłam również uniknąc.
Zaczynam powitanie wiosny. Na Waszych blogach widac już pisanki ozdoby wielkanocne, przygotowania do świąt. Zapewne obudzę się w ręką w nocniku jeżeli nie pójdę w Wasze ślady... nie pierwszy raz oczywiście.
Ja postawiłam na zieleń! I na zioła zaczynam wielke sianie, żeby mogła latem delektowac się pysznym masłem szałwiowym - oszalałam na jego punkcie!! Przepis dzięki Green Canoe.
Nie wspomnę o domowej roboty pesto...hmmm niebo w gębie!!
Uwielbiam łososia zapiekanego w foli pod pierzynką z pesto bazyliowym.... przepyszne!
W niedzielę była pełna improwizacja, bo bazylię wykupiło całe moje miasteczko - wszyscy pestowali, czy jak??
I zaimprowizowałam łososia pod pierzynką z tapenady ( czarne oliwki, suszone pomidory, oliwa z oliwek i czosnek). Potrzeba matką wynalazku i... czyścicielem lodówek ;)
I wyszła akcja : Polej zdrowo ziemniaka! Nie tłuszczem, nie sosem z mąki ale świetnym jogurtowo - koperkowym sosem, z odrobiną czosnku. Pycha!
Kombinacja smaków baaardzo bogata:D Ale smakowało i to najważniejsze :)
Moja nieumiejętnośc robienia zdjęc jedzeniu i potrawom bardzo mnie... wkurza.
Nie pozostaje nic innego jak się tego wreszcie nauczyc!
A Tutaj pyszna i szybka fantazja. Chodziła za mną 2 dni, aż ją wreszcie ukręciłam:)
Szarlotka z musem z papierówek i odrobiną cytryny. Mówię Wam pycha! Idę sobie nałożyc ostatni kawałek:D
Przy okazji w sklepie "w kropki" zakupiłam sobie zestaw świetnych i niedrogich blach do ciasta. Jedna właśnie pod szarlotką a druga nieco mniejsza w kształcie serca - do czego ja ją wykorzystam? Jeszcze nie wiem :)
No i rozkoszuje się od wczoraj pysznym sokiem ze świeżych pomarańczy i grejfrutów, bo wyżej wymieniony cudowny sklep miał również w swojej ofercie elektryczną wyciskarkę. Polecam! Nie jest to cud techniki ale sprawuje się do tej pory świetnie.
Podzielę się : zrobiłam zielona zupę szpinakowo-brokułową z zieloną pastą curry i mlekiem kokosowym, a do jabłek dodaje pomarańcze w postaci soku i skórek. Polecam :)
OdpowiedzUsuńBrokułowo-szpinakowa w postaci kremu - pycha, ale z mleczkiem kokosowym jeszcze nie próbowałam:) Dziękuję za inspirację:D
UsuńPozdrawiam
Tak kusić pysznym ciastem, nieładnie, bo nam czytającym ślinka cieknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa ze ślina na brodzie chodziłam 2 dni aż nie wytrzymała i musiałam zrobić to na co się śliniłam:D Pozdrawiam
UsuńOstatni kawałek? Buuu...to się spóźniłam na te pychoty:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Ale to chyba najbardziej prosty przepis, więc przygotowanie ciasta to chwila:) A i u Ciebie pewnie znajda się jakieś zimowe zapasy do wykorzystania:D
UsuńPozdrawiam
Uwielbiam łososia!!! :) ale w takiej jak Ty wersji nie jadłam, musi być pycha!!! muszę poeksperymentować :>
OdpowiedzUsuńCiepełko ślę :)
No ja jem ryby raczej z rozsądku, dlatego chętnie szukam i eksperymentuję co tu dodać do ryby:D
UsuńEksperymenty mile widziane:D
Pozdrawiam
Kurcze jak smakowitości tu u Ciebie. W niedzielę też się zajadałam łososiem tyle, że z soczewicą. Niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hmmm dawno nie jadłam soczewicy - trzeba to zmienic:) Pozdrawiam
UsuńIdę coś upichcić - blaszka w serce toż to na walentynki - ewa
OdpowiedzUsuńByła dołączona do większej, więc wyoboru nie miałam co do kształtu:D
Usuńślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńOj mi mnie pociekła a jakie mi wyszły super ciabatty!!! Sama jestem w szoku:D
UsuńPozdrawiam
O kurcze, ale mi ślinka poleciała :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ja się również zaśliniłam...kolejny raz...;)
UsuńAle bym zjadła taką szarlotkę... :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, przepis bardzo prosty! A mus jabłkowy mma jeszcze! Pozdarawiam
UsuńNo to jestem moja Droga i nie daję się przesileniu :))) A blaszkę serduszkową wykorzystasz na mazurka już niebawem :)) ja zawsze w takiej robię i wychodzi pychotka !! Pozdrawiam słonecznie i teraz już myślę tylko o jedzeniu :)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, mazurek!! Dziękuję za przypomnienie zupełnie wyleciał mi z głowy:D
UsuńPozdrawiam ciepło!