poniedziałek, 5 września 2011

Ryby jem z rozsądku



Leki działają, a ja uspokajam się.

Całe szczęście bo w ciąży nadmierne ADHD może skończyc się... np. myciem okien. No i tak oczywiście się skończyło:) Krzyki, upomnienia i zgrzytanie zębów mojego Męża oczywiście, ale strasznie dużo pomógł. Dzięki czemu sobota i cudna pogoda spędzona w ogrodzie botanicznym.
Kilka fotek z brzuszkiem i pięknym turkusowym niebem:)

Tymczasem lista zamówień się powiększa...
Ja przezornie już dziergam prezenty Gwiazdkowe, bo i święta nietypowo-porodowo się zapowiadają.
Bąbel planowo wychodzi wigilijny:) Taki sobie prezencik stworzyliśmy:)

Tym czasem grono kobiet w ciąży w tym roku powiększa się z dnia na dzień! Całe szczęście, że wózek już dotarł, bo jak te wszystkie bobasy przyjdą na świat, to obawiam się jakiejś masakry z hurtowniach z ich zamówieniami:)

Łososiowy weekend czas zakończyc:)
Łosoś z pesto, sałatka z cykorii i tartinki z soczowicą, potem tarta ze szpinakiem i łososiem a zwieńczeniem był grillowany stek z łososia podany na świeżym szpinaku:)

Takie oto mieliśmy chętki. A pesto samiuśka robiłam, bo i orzeszki pinii dotarły do mnie z samego Madrytu:) Dzięki Aguś:)

A paluszki znowu działają i jutro nowe fotki:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...