czwartek, 27 stycznia 2011

I'm going back to the stars....


I wish...

Nie miała baba kłopotu, kupiła sobie prosie...

No tak, mam za mało czasu, żeby wyrobic się ze wszystkim, więc zgłosiłam się do konkursu zawodowego. I oto 4 wielkie knigi leżą, kolejne czekają na przewertowanie i przygotowanie się do egzaminu:) Egzamin w marcu, ale czas pędzi z prędkością światła, wiec nie ma na co czekac.

Wspominałam już, że cierpię czasem na nadmierną ambicję? To już wspominam. Podyktowane to jest frazą: "chwytaj dzień". I tak złożyły się na to doświadczenia życiowe, a tych mam trochę na koncie, niestety niekoniecznie pozytywnych, ale warto wyciagnąc z nich pozytywne wnioski. Tak naprawdę, gdyby nie kilka tragedii w moim życiu myślę, że nie było by mnie w pukncie jakim znalazłam się obecnie. A tenże punkt jak najbardziej mi odpowiada.

Czy myślę o tym co sie wydarzyło? A i owszem, ale tego nie rozpamiętuję, Nie da się cofnąc czasu, nie da się zmienic przeszłości, ale można miec wpływ na przyszłośc i teraźniejszośc i na tym się skupiam:)
Nadal nie mam wpływu na brak "c-z kreseczką";)

No tak twardy ze mnie zawodnik, chociaż czasem nasuwa mi się pewien kreskówkowy tekst: "niech mnie ktoś przytuli":) I najważniejsze, że mam się do kogo z tym zwrócic.

Tymczasem Nowy Rok postanowił nie za wiele różnic się od poprzedniego i doświadcza mnie, moich bliskich kolejnymi trudnościami. Ale oczywiście mamy zamiar stawic mu czoło i napewno nie mamy zamiaru się poddawac.
3maj sie Łukasz!! Będziemy cię wspierac całym sercem:*

Moim postanowiem noworocznym jest: "Nie ma na co czekac, co los podsuwa należy brac".
I tak właśnie robię:)
Trzymajcie zatem kciuki:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...