niedziela, 24 stycznia 2010

How to be a superstar :)

No właśnie, ponieważ moje życie i sytuacje jakie wokół mnie się zdarzają, zawsze są pełne emocji, najróżniejszych emocji.
No i tak było teraz. Pochmurny i jeszcze nocny bardzo wczesny czwartkowy poranek, pozorny spokój, aż tu nagle krzyk, wrzask i zgrzytanie zębów....
Oczywiście przypłaciłam to nerwami. Ale już wszystko wróciło do normy, przynajmniej u mnie. Tymczasem w poniedziałek będzie sądny dzień.

Jestem dobrej myśli, ponieważ w trakcie całej "wrzaskowej katatrofy i dramatu" dowiedziałam się jednego pozytywu - jestem dobra w tym co robię, w mojej pracy zawodowej. Daję z siebie wszystko, wykorzystuje swoją wiedzę, chętnie i z przyjemnością sięgam po nowe doświadczenia.

Usłyszałam to od przełożonego, który stanął w mojej obronie.

Miłe.
Ale dlaczego w furiacki sposób? Nigdy nie zrozumiem postepowania pewnych ludzi, ludzi, którzy nie potrafią zapanować nad swoimi emocjami, szczególnie kiedy ma sie podwładnych pod sobą.

Powinni robić zdecydowanie jakieś kursy psychologiczne przed podjęciem takiego stanowiska...

Tymczasem przez pierwszy miesiąc czułam się jak osoba upośledzona, przynajmniej tak byłam traktowana, z dużą rezerwą. Ale wytrwałam na plus. Liczę, że teraz będzie znacznie lepiej, przynajmniej jeszcze przez ten jeden tydzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...