Wspominałam już o przeprawach przez ten sweter, co widac zdecydowanie nie jego lewej stronie ;)
Ale nie poddałam się.
Jak zawsze zresztą ;)
I wywalczyłam. Jest idealny, dokładnie taki jak miał byc, czyli taki jak go sobie wyobrażałam.
Nadal miałam niewielki kłopot z warkoczami. Nie wiem czy je wyrzucic poza rękaw? Czy zostawi tylko częśc w rękawie?
Guziki czekały odliczone, co do jednego ;)
Rozpędziłam się w tymi warkoczami! No i znalazłam jeszcze włóczkę idealną na wiosenny sweterek :) Bo ja nie lubię patrzec na puste druty ;)
Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny!