poniedziałek, 16 maja 2011

10 tydzień...

Jestem wykończona...
Czy tak powinna mówic szczęśliwa nowa mama? Ciągłe mdłości i wieczne zmęczenia ostatnio niestety mnie pokonało... Zaniedbany dom, zaniedbany Mąż, zaniedbana ja i moje wszelkie chęci twórcze, jedynie co mi pozostało to kanapa, wiadomości w tv oraz lekkie książki, przy których staram się nie zasypiac, choc nie zawsze to wychodzi. Większośc i tak przesypiam...

Czy szczęście z powodu stanu błogosławionego wreszcie do mnie zawita? Bo jakoś nie czuję się pobłogosławiona... Lista leków jakie muszę przyjmowac także nie napawa optymizmem...
Nie jestem mistrzem narzekania, raczej tego unikam, ale po 2 miesiącach chyba już moja cierpliwośc się wyczerpała... Blee...

Kiedy nie drzemię, czytam Wasze blogi i przerażona jestem, bo najpiękniejszy czas mnie ominął, a Wy tak pięknie o nim opowiadacie, kontemplujecie... i podnosicie na duchu, dzięki Wam jednak nie omija mnie wszystko co wiosna przyniosła:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...