niedziela, 13 listopada 2016

Otulcie mnie...

Nigdy nie lubiłam listopada.  Jeszcze bardziej znielubiłam 5 lat temu...
W tym roku jest wyjątkowo paskudny, samotny i jeszcze bardziej znięchęcający do wszystkiego...
Do tego motywację do czegokolwiek zbieram z podłogi...
Chęci nie mam na nic, ochoty tym bardziej...

Uff, musiałam to wreszcie z siebie wyrzucic...

Teraz moge pokazac sweterki wydziergane dla dzieci koleżanki. Oczywiście znowu w ramach podziękowań. Bo my młode matki tak mamy, że sobie pomagamy :)

Sweter dla Jurka, z kieszonkami.




Włóczka - ostatnie zapasy Polo
Wzór - własny
Druty - 3,5 mm

Sweter dla Lili, też z kieszonkami.




Pogoda spowodowała, że zdjęcia mają rózny odcień... Ale nie przypuszczałam, że aż tak! :)


Włóczka - resztki Nako
Wzór - własny
Druty - 3,5 mm

Spodobają się? Chyba tak :)

Miłego wieczoru.

7 komentarzy:

  1. Gratuluje,swietne.swetrki.dla.dzieciaczkow,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne oba :) Przesyłam moc i uściski! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne sweterki. Ten Lilkowy Jest piękny. Ta zieleń w połączeniu z różem jest taka energetyzująca. W sam raz na ten listopadowy czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocze. Mam sentyment do takich ubranek, może dlatego ze w dzieciństwie nosiłam podobne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne sweterki!!!! A listopada też nie cierpię. Moja motywacja też jest gdzieś na podłodze, ale co się schylę, to mi ucieka w inny kąt. Nie wie gdzie jest, mniej więcej od połowy października....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...