Agat, marmur, srebro, szkło, howlit.
Na własne życzenie:) Jedna praca, potem druga i do tego moje nowotworzenie. Zamówienia sypią się z każdej strony a mi czasu brak...bo chęci są... Tymczasem już myślę nad nowym kompletem pomiędzy prasowaniem a wypadem na rower i zastanawianiem się gdzie tutaj wcisnąc kolejne, konieczne szkolenie.
Ale w nocy zarabiam zaległości książkowe i językowe a w ciągu dnia całą resztę.
Dzisiaj jednak tak sobie pomyślałam...że uwielbiam taki stan stawania na rzęsach, żeby zdąrzyc ze wszystkim poprzez zaplanowanie sobie dnia co do minuty:)
Pracoholizm? Nie, tylko miłe uczucie, że lubię to co robię, mam niezliczoną ilośc zajęc poza pracą, chętnie odpoczywam przy tym i lubię odpoczywa czynnie, tylko szkoda, że z moim Mężem ostatnio się mijamy.... Ale najważniejsze, że moge to robic, czas rekonwalescencji po operacji juz minął:)
Zaczęło się bieganie i szaleństwa na rowerze:) A i na to czas się znajdzie:)
Chciec, to móc:)