Nooo od nocy. Cały czas równiutko pada deszcz.
Lubię takie dni w środku lata, można odetchnąc, uspokoic się i dzień tak leniwie płynie. Miło mi się kojarzą takie dni.
Włąsciwie sama nie wiem dlaczego, w końcu nic specjalnego się nie działo. Wstawaliśmy trochę poźniej, mama pozwalałanam pospac dłużej, potem dzień był leniwy, chłodny i mokry :) Ale to naprawde bardzo miłe wspomnienia :)
Miesiac minął od ostatniego wpisu a sporo się dzieje :)
Powstały 2 nowe sweterki dla Heleny
I prawie 2 dla mnie - okazało się, że czarną bawełnę już do czegoś wykorzystałam i na sweter dla mnie nie wystarczy ;)
Nic nie szkodzi, znalazłam jakąś rozgrzebaną robótke. Jeszcze raz przymierzyłam, pomyślałam i sprułam:) Odjęłam kilka oczek i działam dalej.
W warzywniaku - dżungla i busz! Muszę zakładac odblaskową koszulkę, żeby inni mogli mnie znaleźc ;) No i nastał ten cudowny czas, kiedy obiad dyktują nam zbiory - młode marchewki, buraczki, szpinak nowozelandzki i cukinia :) Czekam na pomidory i ogórki :)
To od czego zacznę?
Może trochę sweterka?
Włóczka: Alize Batik - zakupiona 3 lata temu w Biferno i niestety ten kolor jest juz niedostępny. A szkoda, bo sama chętnie bym nosiła.
Druty: 2,5 mm
Wzór: Własny.
Modelka- taka co się nie potrafi zatrzymac ;)
Fantastyczny sweterek :-) Przepiękna mieszanka kolorów.
OdpowiedzUsuńDoskonale wygląda na Twojej córci.
Pozdrawiam serdecznie.
Sweterek śliczny,jak zawsze :)Muszę się też w końcu zabrać za druty,żeby zdążyć przed zimą :) A takie dni też lubię, bo mam usprawiedliwienie dla siedzenia w domu i dłubania przy maszynie.
OdpowiedzUsuńMasz 100% racje, sezon obiadowo-ogrodowy w pełni. A młoda marchewka, fasolka...mniam.
OdpowiedzUsuńSweterek bajkowy-odpowiedni dla małej wróżki ;)