Narzuciłam sobie dietę. Nie jakąś tam dietę cud, ani inne dziadostwo, tylko poczytałam, poradziłam sie specjalisty i zmieniłam nieco żywienie pod kątem czysto sportowym.
Jem co mi jest potrzebne, dzięki czemu dobrze regeneruję się po intensywnych treningach, których nie brakuje w ciągu tygodnia.
W sumie mam ich 5 tygodniowo, w tym 3 razy bieganie o różnej sile.
Jak do tej pory działa i do zawodów udało się sie pozbyc 2 zbędnych kg. A wiadomo, że im mniej ma się do dzwigania tym szybciej się biega :)
A jak przyjdzie ochota na słodycze???
To jest taka czekolada.
Tylko 3 składniki:
- olej kokosowy
- daktyle
- kakao.
Daktyle gotujemyw szklance wody tak długo aż większośc wody wyparuje. Blendujemy i dodajemy kakao i olej kokosowy. Potem wlewamy do formy i wkładamy do lodówki.
2 godziny i niebo w gębie!
Wersję drugą wzbogaciłam o masło orzechowe z kawałkami orzechów.
Przepyszne!
I bardzo sycące. Można tez stosowac do smarowania kanapek.
Polecam!