Tak długie siedzenie w domu wyzwala we mnie jakieś dawno zapomniane uczucia ;)
W związku z tym wykorzystałam pewne deszczowe popołudnie i chorobę dziecka i "ruszyła maszyna ospale"...
Nie do końca ospale bo jak można się było tego spodziewać wpadłam w twórczy szał.
Zaczęło się od poduszek...
Poduszka w serduszka powstała z resztek.
Miłego dnia!